Punk

Trzy akordy darcie mordy
Nie jest ważne, gdzie tak właściwie punk się pojawił. Nie jest ważne, czy to było wśród bywalców klubów rockowych w Nowym Jorku, koło roku 1974, czy za sprawą Sex Pistols w roku 1977, w Wielkiej Brytanii. To muzyka, to styl życia. Nigdzie punk się nie odnalazł tak dobrze, jak w komunistycznej, zniewolonej Polsce. To wyraz sprzeciwu, sposób walki z dziurawym systemem, żywnością na kartki, okrutną milicją i bylejakością.
Słowo ,,punk" oznacza śmiecia, coś bezwartościowego, brudnego. To dobrze oddaje ich naturę. Wyróżniają się z tłumu, szokują normalnych, szarych ludzi. Częścią bycia punkiem jest odrzucenie przez społeczeństwo, częste pobicia przez milicję i skinów, pręgi na plecach po pałach i częste pobyty w areszcie. Ma być ostro, agresywnie, brutalnie. Na początku jedyną ideą był brak idei, z czasem jednak przemienił się w ruch oporu przeciwko wojsku, rządowi, milicji. Wygłaszają hasła anarchistyczne, buntują się przeciwko dorosłości, systemowi, tradycjom, warstwom społecznym, pieniądzowi, kościołowi, rasizmowi, wyzyskowi. Walczą o równość wszystkich, o to, by obalić ustalone wartości, porządek, normy, by nie musieć przez całe życie harować, bo tak każe państwo. Widzą świat w czarnych barwach, jako miejsce okrutne, zniewolone przez ustrój, brudne, skorumpowane, dla którego ratunkiem jest tylko anarchia. Chaos. Mają różne sposoby walki z tym, co ich otacza. Olewanie szkoły, pracy, uchylenie się od służby wojskowej, demonstracje, rozróby w barach, uliczne burdy z ZOMO. Od hipisów ich odróżnia nie stronienie od przemocy oraz to, że nie odrzucają wszystkich dóbr materialnych, po prostu uważają, że są dla nich niedostępne.
Zazwyczaj łączą się w paczki znajomych, wiadomo, w grupie raźniej. Spotykają się na ulicach, siedząc i pijąc tanie wino, ale i na koncertach, gdzie cała sala tańczy pogo, agresywną odmianę tańca, polegającą na przepychaniu się w radosnym amoku. Czasem mieszkają grupowo w squatach, czyli na dziko, w opuszczonych budynkach.
Łatwo ich poznać, wyróżniają się z tłumu. Ich zachowanie jest nieprzewidywalne, dzikie, mające wzbudzać kontrowersje, nie dbają też o to, jak wyglądają, mają to zwyczajnie gdzieś. Typowy punk jednak ma wysoki, stawiony na wodę i cukier irokez, bądź czuby skierowane we wszystkie strony świata. Na ramionach nosi on skórzaną kurtkę nabijaną ćwiekami, z naszywkami, lub podobnie wykonane jeansowe ,,katany". Na nogach obcisłe jeansy lub wojskowe bojówki, oraz ciężkie glany. Wszystko wykonane z tego, co można dostać tanio i powszechnie, często są to też ubrania z demobilu. Są często podarte, z przyszywanymi łatami, wymalowane markerami, z ręcznie robionymi napisami.
Ile jest punków, tyle jest odzieży, charakterów. Jest jednak coś, co łączy wszystkich. Muzyka. Śpiewana przez ludzi, którzy śpiewać nie umieją, grana nawet wtedy, gdy się pierwszy raz w życiu instrument trzyma. Proste akordy, zazwyczaj dwa, trzy akordy na całą piosenkę i proste dźwięki. Słowa opowiadają o życiu, o buncie, o obecnej sytuacji, wyrażają emocje i młodzieńczy bunt. Najważniejsze kapele to brytyjskie Sex Pistols i The Clash, amerykańskie Ramones, Blonde. W Polsce jednak najbardziej znane to zdecydowanie Dezerter, Defekt Muzgó, Deadlock i TZN Xenna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.